wtorek, 23 lipca 2019

Tęczowa wojna

Długo walczyłam ze sobą i zastanawiałam się czy powinnam poruszać tę kwestię na blogu. Doszłam do wniosku, że TAK, każda wypowiedź ma znaczenie, bez względu na to do ilu osób dotrze, bo jeżeli wpłynie na chociaż jedną z nich to będzie to sukces. 
Dla tych, którzy się jeszcze nie domyślili chciałam się odnieść do wydarzeń. jakie w ostatnim czasie miały miejsce w Białymstoku. Nie jestem w stanie pojąć skąd w ludziach bierze się taka nienawiść,  agresja... Co pcha do tak okropnych czynów? Tłumaczę sobie, że to strach przed tym co inne i nieznane, chociaż wtedy pojawiają się kolejne pytania. Czego tu się bać? Kolorowych flag? Miłości jaką nawzajem obdarzają się dwie osoby? Kim my jesteśmy żeby decydować o czyimś prawie do miłości? 
Sama nie brałam udziału w tym marszu równości, ale myślę, że jestem w stanie wyobrazić sobie co przeżyli ludzie w niej idący. Jest mi przykro, że żyję w takim kraju i nie chodzi o to, że nie jestem patriotką, bo kocham Polskę, ale ta miłość nie jest ślepa, dostrzegam kwestie, które wymagają pracy. Wiem, że musimy pokonać jeszcze długą drogę by móc mówić o tolerancji w naszym państwie, ale staram się być optymistką i wierzę, że ją przejdziemy. Także drogie osoby LGBTQ nie poddawajcie się! Wiem, że może ten blog nie ma zbyt wielu czytelników, ale jeżeli ktokolwiek z was miałby jakikolwiek problem i chciałby o tym porozmawiać, jestem do waszej dyspozycji. RAZEM SZERZMY MIŁOŚĆ I ZWALCZAJMY NIĄ NIENAWIŚĆ! 
Na koniec przygotowałam coś specjalnego. Dajcie znać co o tym myślicie.




Tęczowa wojna

Ulice się dzisiaj tęczą malują
Kolory i dźwięki pod skórą pulsują 
W ustach czuję smak radości
Słodką goryczą wypełnia me kości

Nagle grzmot i huk wybrzmiewa
Biją pioruny łamią się drzewa 
Wyraźne słyszę krzyki do koła 
A w mediach podają że nikt nie woła 

Do oczu słona woda się wciska 
Próbuje ogłuchnąć na rzucane wyzwiska 
Wbijają się w umysł niczym pociski 
Me uszy są ciągle ranione przez piski 

Pomimo strachu pomimo cierpienia
Nie zlęknę się wrzasku ani kamienia 
Będę iść dumnie krok za krokiem 
Jak długo mi sił starczy na drogę




Wielobarwna

środa, 10 lipca 2019

Minimalizacja

Dawno, dawno temu, chociaż może nie tak dawno, bo około dwa miesiące wcześniej przeglądając internet przypadkiem trafiłam na hasło minimalizm. Obejrzałam nawet film na ten temat, który znalazłam na Netflixie i przyznam, zmusił mnie on do refleksji nad moim stylem życia, ale po kolei. Wyjaśnijmy sobie najpierw o co w tym wszystkim chodzi i niestety Wikipedia nam tu nie pomoże, dlatego postaram się sama zdefiniować to słowo (poprawcie mnie jeśli się mylę). 

Minimalizm- ideologia sprzeciwiająca się bezmyślnej konsumpcji; celem minimalizmu jest redukcja posiadanych i nabywanych przedmiotów do tych, które uważane są za niezbędne. 

Skoro już wiemy mniej-więcej czym ten cały minimalizm jest to możemy przejść dalej. Jak wspomniałam, odkryłam ten nurt jakiś czas temu, obejrzałam film i uznałam całą ideę za słuszną, ale nie podjęłam żadnych kroków by wprowadzić ją w życie. Ostatnio jednak temat wrócił do mnie na YouTubie, znowu obejrzałam kilka filmów i tym razem postanowiłam działać. Zaczęłam od porządków w szafie i pozbyłam się znacznej ilości ubrań. Nigdy nie sądziłam, że przyniesie mi to taką satysfakcję. Gdy już skończyłam nie mogłam się napatrzeć na to jak wygląda moja szafa. W porównaniu do poprzedniego stanu była prawie pusta. Idąc za ciosem zaczęłam porządkować kolejne szafki, półki i szuflady. Nie zdawałam sobie sprawy z tego jak dużo rzeczy posiadam, przy czym wiele z nich po prostu bezużytecznych. Chociaż nie mogę nazwać siebie minimalistką, bo wokół wciąż mam sporą ilość przedmiotów i przynajmniej na razie nie chcę jej redukować to z pewnością nie zamierzam wrócić do poprzedniego stanu, gdy było ich znacznie za dużo. 

Tobie również polecam skontrolować liczbę trzymanych w domu rzeczy. Zdziwisz się jak wielu już dawno należało się pozbyć. Jeżeli coś zalega w szufladzie daw lata i do tej pory ani razu nie zostało wykorzystane, to uwierz mi, na pewno się nie przyda. Jeżeli chcesz dowiedzieć się więcej na  temat minimalizmu odsyłam do źródeł. Mam nadzieję, że zainspiruję kogoś do takich porządków.

Wielobarwna


źródła:

wtorek, 2 lipca 2019

Lipiec bez plastiku

Wczoraj rozpoczął się lipiec, a wraz z nim wyzwanie Plastic Free July. Zamysł można wywnioskować już z nazwy. Chodzi o to żeby ograniczyć zużycie plastiku w naszym życiu codziennym.

Jest to materiał, którego często używamy tylko przez krótką chwilę, a rozkładać się będzie od 100 do 1000 lat! Czyli prawdopodobne jest to, że twój śmieć przeżyje ciebie, twoje dzieci, a może nawet i wnuki...

Zanieczyszczenie plastikiem już teraz jest globalnym problemem, a jeżeli nic z tym nie zrobimy to do 2050 roku w oceanach będzie więcej plastiku niż ryb! Dlatego trzeba działać, a zmiany zaczynają się od małych decyzji. Nadal nie wiesz co możesz zrobić? To proste! Przyłącz się do wyzwania i zacznij korzystać z zamienników plastiku! Noś własną, najlepiej materiałową torbę na zakupy, nie kupuj owoców i warzyw opakowanych w folię, przestań korzystać z jednorazowych słomek, butelek itp. Nic trudnego, prawda? Te drobne czynności przyczyniają się do poprawy stanu naszego środowiska.

Jeśli chcesz uzyskać więcej informacji odsyłam do strony internetowej www.plasticfreejuly.org.
Jeszcze raz zachęcam do wzięcia udziału w wyzwaniu. Razem dbajmy o środowisko! 

Wielobarwna


źródła: